Co to jest? MA zęby a nie gryzie? - Gryzak MAM
:) To jeden z dowcipów moich dziewczynek hihi I trafnie to ujęły bo gryzak jest gryziony, przez naszego bezzębnego "potworka" (a ten od MAM ma tak jakby zęby i groźnie wygląda ).
Ale nich was nie zwiedzie ten brak uzębienia, o nie nie strzeżcie się bezzębnych "stworków" mogą pokąsać i to boleśnie a uścisk ich szczęki porównywalny jest z mocą pitbula .
Tak mała Le potrafi być niebezpieczna i groźna hihi ;-) , a co to będzie jak wyrżnie jej się broń ojjjjjjjj.
Niestety, okres ząbkowania do najmilszych nie należy i dla rodziców a tym bardziej dla maluszków. Na szczęście nasza Le nie jest aż tak bardzo marudna ,żadna większa temperatura też nas jeszcze nie dopadła (pewnie wszystko przed nami tfu tfu ) ale widać , że swędzące dziąsła dokuczają małej i to czasem bardzo.
Pomagamy jej przetrwać te trudne swędzące chwile ,jak tylko możemy .Mamusia testereczka często podaje małej obraną marchewkę lub ogóreczka ,ale te gryzaczki często wyślizgują się niuni z łapek i w tedy jest krzyk,ale teraz mamy fajnego sprzymierzeńca właśnie od MAM.
Starsza siostra Le mówi na niego różowy kurczaczek ;-) jak mówi na niego Le nie wiem bo jeszcze nie rozumiem :) ale na pewno jej się podoba i przede wszystkim pomaga. Nawet gdy nie jest schłodzony w lodówce to Lena uwielbia go gryźć, ślinić i szorować nim po dziąsełkach zwłaszcza tą część do trzymania.
I jak widać na załączonym obrazku ,przynosi jej to dużo zadowolenia i ulgę.
A co ja myslę o gryzaku??
Choroba jasna znów trafiony produkt ;-) Jeszcze gdy był w opakowaniu myślałam ,że chociaż ta rączka jest z bardziej plastikowego materiału ,ale nie ! To mięciutki gumowy uchwyt,lekko zakrzywiony ,co sprawie ,że gryzaczek trzymany w małej rączce Le ,super dopasowuje się do buziaka. Gryzak nie jest ciężki , nie ślizga się w rączkach nawet jak ocieka śliną (fuuuu ;-) ) . Bardzo podoba mi się fakt ,że gryzak można myć w zmywarce :) dokładnie w górnej części zmywarki w temperaturze 65`. No i po schłodzeniu gryzak jest naprawdę długo zimny ,mimo tych wysokich temperatur, które teraz mamy ,Le cieszyła się z chłodzącej zabawki.
Musze też wspomnieć o estetyce gryzaczka , przyznacie ,że fajnie wygląda taki gadżet dla malucha -ja lubię taki dizajn .
I jeszcze taka mała podpowiedz dla młodych mam tzn.dla takich mam "pierwsze dziecko, pierwszy raz" .
Gdy wkładacie gryzaczek do lodówki włóżcie go najpierw do foliowej torebeczki nie osiądą na nim zapachy i inne cuda z lodówki.
Podsumowanie : To jak na razie nasz najfajniejszy i najładniejszy gryzaczek Le go bardzo lubi i zaakceptowała go natychmiast mimo jak to u księżniczek bywa nie wszystko co mi podoba się jej ;) Ale teraz jesteśmy zgodne .Gryzaczek Cooler jest fantastyczny.
Ale nich was nie zwiedzie ten brak uzębienia, o nie nie strzeżcie się bezzębnych "stworków" mogą pokąsać i to boleśnie a uścisk ich szczęki porównywalny jest z mocą pitbula .
Tak mała Le potrafi być niebezpieczna i groźna hihi ;-) , a co to będzie jak wyrżnie jej się broń ojjjjjjjj.
Niestety, okres ząbkowania do najmilszych nie należy i dla rodziców a tym bardziej dla maluszków. Na szczęście nasza Le nie jest aż tak bardzo marudna ,żadna większa temperatura też nas jeszcze nie dopadła (pewnie wszystko przed nami tfu tfu ) ale widać , że swędzące dziąsła dokuczają małej i to czasem bardzo.
Pomagamy jej przetrwać te trudne swędzące chwile ,jak tylko możemy .Mamusia testereczka często podaje małej obraną marchewkę lub ogóreczka ,ale te gryzaczki często wyślizgują się niuni z łapek i w tedy jest krzyk,ale teraz mamy fajnego sprzymierzeńca właśnie od MAM.
Starsza siostra Le mówi na niego różowy kurczaczek ;-) jak mówi na niego Le nie wiem bo jeszcze nie rozumiem :) ale na pewno jej się podoba i przede wszystkim pomaga. Nawet gdy nie jest schłodzony w lodówce to Lena uwielbia go gryźć, ślinić i szorować nim po dziąsełkach zwłaszcza tą część do trzymania.
I jak widać na załączonym obrazku ,przynosi jej to dużo zadowolenia i ulgę.
A co ja myslę o gryzaku??
Choroba jasna znów trafiony produkt ;-) Jeszcze gdy był w opakowaniu myślałam ,że chociaż ta rączka jest z bardziej plastikowego materiału ,ale nie ! To mięciutki gumowy uchwyt,lekko zakrzywiony ,co sprawie ,że gryzaczek trzymany w małej rączce Le ,super dopasowuje się do buziaka. Gryzak nie jest ciężki , nie ślizga się w rączkach nawet jak ocieka śliną (fuuuu ;-) ) . Bardzo podoba mi się fakt ,że gryzak można myć w zmywarce :) dokładnie w górnej części zmywarki w temperaturze 65`. No i po schłodzeniu gryzak jest naprawdę długo zimny ,mimo tych wysokich temperatur, które teraz mamy ,Le cieszyła się z chłodzącej zabawki.
Musze też wspomnieć o estetyce gryzaczka , przyznacie ,że fajnie wygląda taki gadżet dla malucha -ja lubię taki dizajn .
I jeszcze taka mała podpowiedz dla młodych mam tzn.dla takich mam "pierwsze dziecko, pierwszy raz" .
Gdy wkładacie gryzaczek do lodówki włóżcie go najpierw do foliowej torebeczki nie osiądą na nim zapachy i inne cuda z lodówki.
Podsumowanie : To jak na razie nasz najfajniejszy i najładniejszy gryzaczek Le go bardzo lubi i zaakceptowała go natychmiast mimo jak to u księżniczek bywa nie wszystko co mi podoba się jej ;) Ale teraz jesteśmy zgodne .Gryzaczek Cooler jest fantastyczny.
Mogę polecić CAMILIA-my stosujemy i jesteśmy zadowoleni,przesypia super noc,działa 8 godzin,na bazie samych naturalnych składnikach-rumianek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Lucyna i synek Leonard 26 miesięcy :)
my również polecamy camilia...bardzo skuteczny))
Usuńooo dziękuje ślicznie, właśnie się ostatnio nad tym zastanawiałam czy to naprawdę działa ,ale jeśli tak to warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Świetny gryzaczek ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzajemnego obserwowania ;)
Oraz na WAKACYJNE ROZDANIE na www.aneczka84.blogspot.com