Po ciężkim dniu - Tołpa: spa bio, anti stress
Po takim dniu jak dziś marzy mi się tylko długa ciepła kąpiel i wygodne łóżeczko, a i to nie zawsze pomaga.
A pro po zmęczenia, wiecie jak to jest gdy dziesięcioro dzieci dostaje "juhusków" po słodyczach i coli ? Prawie armagedon ;) ale było całkiem fajnie dom dalej stoi jak stał więc nie jest najgorzej.
Na szczęście z pomocą przyszedł Pan M i peeling borowinowy Tołpa > tz. M przypilnował dzieciaczki a ja mogłam zrelaksować się w wannie. I wyszło to dziś całkiem nieźle, przyznam że po pierwszym zastosowaniu tego peelingu, jakoś nie odniosłam wrażenia odnowy biologicznej i nie spodobało mi się w tych borowinach kompletnie nic, ale dziś było inaczej.
Po chwili kąpieli w gorącej wannie pomyślałam że spróbuje jeszcze raz i olśniło mnie. Ten kosmetyk naprawdę działa , cudownie odpręża , idealnie złuszcza martwy naskórek , pozostawia skórę czystą i odprężoną. Wyszłam dziś z łazienki jak nowo narodzona , z nowymi siłami do działania i całkiem odmienionym humorem. Super mówię wam idealny sposób na odprężenie.
A jaki jest peeling naprawdę? Ostatnio miałam uprzedzenie do gruboziarnistych "ścierek" żadna ze stosowanych nie spieniała swojego zadania . Oczekuje od peelingu odpowiedniego "zdjęcia" martwego naskórka, bez efektu rolowania skóry po wytarciu się ręcznikiem, bez podrażnienia skóry i wrażenia siedzenia w mrowisku oraz autentycznego odświeżenia skóry tak aby była gotowa wchłonąć w siebie dalsze kosmetyki. I szczerzę mówiąc zaskoczyła mnie konsystencja tego borowinowego cuda gęsta niby galareta (choć to nie do końca dobre określenie) z wyraźnymi ostrymi kryształkami. Na opakowaniu widać że niektóre z kryształków odznaczyły na nim swoje właściwości , jednak po kontakcie ze skórą i wmasowaniu peelingu w skórę , ostrość ta znika. Drobinki lekko masują skórę dając natychmiastowe odczucie odświeżenia.
Jak to bywa przy naturalnych kosmetykach, zapach nie należy do podniecających, ale mnie kompletnie nie odstrasza. Jedynym minusem tego kosmetyku jest jak dla mnie opakowanie, dość trudno wyłuskać peeling z tej dużej saszetki dopiero po całkowitym odcięciu górnej krawędzi wykożystałam resztkę kosmetyku.
Starcza go na 2-3 użycia zależy "ile" kogo jest ;). Fantastyczne jest to że po tej borowinowej przyjemności,moja skóra jest naprawdę głodka i o to chodziło !
Dla chętnych zapoznania się z właściwościami borowiny Tołpa odsyłam na ich stronkę KLIK
a dziś brak danych od producenta, nie mam ochoty zawalać was masą literek które możecie sobie przeczytać TU
A pro po zmęczenia, wiecie jak to jest gdy dziesięcioro dzieci dostaje "juhusków" po słodyczach i coli ? Prawie armagedon ;) ale było całkiem fajnie dom dalej stoi jak stał więc nie jest najgorzej.
Na szczęście z pomocą przyszedł Pan M i peeling borowinowy Tołpa > tz. M przypilnował dzieciaczki a ja mogłam zrelaksować się w wannie. I wyszło to dziś całkiem nieźle, przyznam że po pierwszym zastosowaniu tego peelingu, jakoś nie odniosłam wrażenia odnowy biologicznej i nie spodobało mi się w tych borowinach kompletnie nic, ale dziś było inaczej.
Po chwili kąpieli w gorącej wannie pomyślałam że spróbuje jeszcze raz i olśniło mnie. Ten kosmetyk naprawdę działa , cudownie odpręża , idealnie złuszcza martwy naskórek , pozostawia skórę czystą i odprężoną. Wyszłam dziś z łazienki jak nowo narodzona , z nowymi siłami do działania i całkiem odmienionym humorem. Super mówię wam idealny sposób na odprężenie.
A jaki jest peeling naprawdę? Ostatnio miałam uprzedzenie do gruboziarnistych "ścierek" żadna ze stosowanych nie spieniała swojego zadania . Oczekuje od peelingu odpowiedniego "zdjęcia" martwego naskórka, bez efektu rolowania skóry po wytarciu się ręcznikiem, bez podrażnienia skóry i wrażenia siedzenia w mrowisku oraz autentycznego odświeżenia skóry tak aby była gotowa wchłonąć w siebie dalsze kosmetyki. I szczerzę mówiąc zaskoczyła mnie konsystencja tego borowinowego cuda gęsta niby galareta (choć to nie do końca dobre określenie) z wyraźnymi ostrymi kryształkami. Na opakowaniu widać że niektóre z kryształków odznaczyły na nim swoje właściwości , jednak po kontakcie ze skórą i wmasowaniu peelingu w skórę , ostrość ta znika. Drobinki lekko masują skórę dając natychmiastowe odczucie odświeżenia.
Jak to bywa przy naturalnych kosmetykach, zapach nie należy do podniecających, ale mnie kompletnie nie odstrasza. Jedynym minusem tego kosmetyku jest jak dla mnie opakowanie, dość trudno wyłuskać peeling z tej dużej saszetki dopiero po całkowitym odcięciu górnej krawędzi wykożystałam resztkę kosmetyku.
Starcza go na 2-3 użycia zależy "ile" kogo jest ;). Fantastyczne jest to że po tej borowinowej przyjemności,moja skóra jest naprawdę głodka i o to chodziło !
Dla chętnych zapoznania się z właściwościami borowiny Tołpa odsyłam na ich stronkę KLIK
a dziś brak danych od producenta, nie mam ochoty zawalać was masą literek które możecie sobie przeczytać TU
Opis dodatkowy
Polecany do | każdy rodzaj skóry |
Wygładza | Tak |
Odżywia | Tak |
Nawilża | Tak |
Składnik aktywne |
borowina tołpa.®, sól morska, olej macadamia, naturalne olejki eteryczne z lawendy, geranium, petitgrain i szałwii
|
Opakowanie | 60 g saszetka |
brzmi ciekawie, muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, ze dzieciaki zadowolone, a Tobie chociaż na chwilę udało się zamknąć w łazience i odpocząć. Dobra robota mamusiu :)
OdpowiedzUsuńdzięki - eh jestem dumna że ogarnęłam to całe towarzystwo i nie zgubiłam w tym całym chaosie siebie :)
UsuńNo ciekawa jestem działania borowiny, u mnie są tylko jakieś maseczki od Tołpy.
OdpowiedzUsuńa ja na maseczki mam wielką ochotę
Usuńmiała krem pod oczy Tołpa i podrażniał mi oczy :( odtąd omijam ich produkty.
OdpowiedzUsuńTo mamy ochotę na sobie w niedalekiej przyszłości przetestować :)
OdpowiedzUsuń