Wodny Cellulit to już nie problem - Zestaw do masażu Elancyl

 
Dziś znów późno , no ale takie jest życie mamy :) wiecznie w biegu z brakiem czasu i dniem wypełnionym po brzegi milionem zajęć a że dziś chrzestni Le byli u nas świętować roczek to i obowiązków  przybyło.(O dzięki Ci zmywarko że odwaliłaś za mnie resztę roboty ;) )

Ale do rzeczy ja tu prywatą walę a miałam dziś o walce z  pomarańczową skórką - hmm w ogóle to czemu na to dziadostwo mówi się tak ładnie ? Toż to podskórny mobbing  prześladujący kobiecy ród  i powinno mieć jakieś drastyczniejsze określenie, mi słowo cellulit kojarzy się z cukiereczkami a te kocham więc porażka totalna. Chyba wymyślę temu zjawisku jakąś nową nazwę, ale nie dziś po wymiękam po imprezie.

Z marką Elancyl jestem już od dłuższego czasu zaprzyjaźniona udało mi się kilka razy wygrać u nich
kosmetyki , dostałam się również do testów Cellu Slim o czym pisałam TU i po którym to właśnie oszalałam na jego punkcie, zgubiłam w tedy tyle w udzie że chwilkę po porodzie wchodziłam w spodnie w które nie mieściłam się nawet przed zajściem w ciążunie.

Ale efekty walki po pewnym czasie odeszły w zapomnienie bo jako zabiegana mama zapominam często o odpowiedniej diecie i częstym piciu wody. Nic nie jest wieczne zwłaszcza jak się o to nie dba :/.
Zestaw do masażu czyli aktywny żel + szczotkę + płytkę z instrukcją miałam u siebie już dłuższy czas ,ale zawsze nie był czasu żeby dokładnie sprawdzić co i jak.

Jednak gdy zaczęłam kręcić hula hop doszłam do wniosku że to paskudztwo na brzuchu samo z pod tej fałdki nie zniknie i trzeba mu jeszcze dodatkowo pomóc a przy okazji zająć się znów udami i pupą . Ale nie oszukujmy się nie liczcie na cud , nic samo nie znika trzeba się trochę nastawić psychicznie żeby coś osiągnąć i złożyć na sukces kilka składowych. Więcej się ruszać + pić duże ilości wody + kosmetyk +najważniejsze SYSTEMATYCZNOŚĆ





Tyle że wspomagacze antypomarańczowe(to zabrzmiało jak rewolucja) mogą zdecydowanie umilić nasze starania w walce z  tym paskudztwem. A ten żel jest tego najlepszym przykładem, to nie takie tam zwykłe wklepywanie kremy czy mozolne masowanie, o nie nie.
Zel stosujemy pod prysznicem ,w wannie i w czym tam się kąpiecie najlepiej na rozgrzanym  mokrym ciałku.
Wlewamy żel do szczotki i w kontakcie ze skórą powstaje nam super mięciutka zieloniutka pianka, która fantastycznie odświeża skórę :) Masaż powinno się wykonywać w oparciu o pokazany na płycie przykład to specjalna technika masażu .Zasada jest jedna koliste ruchy  od dołu ku  górze :) intensywność zależy od nas i naszych upodobań.JA masowałam dość mocno aż skóra czerwieniała ,ale się opłacało.



Efekty ? ha za kilka dni ocenicie sami wrzucę kilka zdjęć do zakładki hula hop , ogólnie jestem zadowolona,  zadziwiające jest to że wszystkie kosmetyki Elancyl zdają egzamin :)
Po 4tyg skóra jest napięta i wygładzona , ale nie przesuszona i co ważne kosmetyk nie wywołał kompletnie żadnych podrażnień po wyjściu z wanny wszelkie zaczerwienienia znikają . Przede wszystkim zniknął efekt gromadzenia wody w" trudnych dniach" nogi i brzuch nie puchły i nie odczuwałam ich ciężkości.
Powiem wam że poranny rytuał ze szczotką bardzo pobudza ciało do działania i daje mnóstwo energii a w ostatnich dniach było mi to bardzo potrzebne :)

Jeśli zauważysz u siebie oznaki "pływającego" wodnego  cellulitu (opuchnięta pofałdowana skóra, nabrzmiałe kostki, uda, brzuch) to wcale się nie martw, te paskudztwo łatwiej zwalczyć niż odmianę tłuszczową a z Elancylem to staje się nawet przyjemnością ,więc do dzieła !!


ps: z góry przepraszam za błędy  :) post pisany w środku nocy z pół otwartymi oczami, jutro ewentualna korekta ;)

16 komentarzy:

  1. on wygląda trochę jak ogórek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz że równie świeżo i przyjemnie pachnie ;) no może nie ogórkowo ale pobudzająco

      Usuń
  2. Anonimowy2/03/2013

    Ładny zielony kolor:)
    Jeśli masz ochotę to zapraszam Cię do udziału w TAGu http://faajnykosmetyk.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  3. nie widzialam jeszcze takiego cuda, ta szczoteczka jest ciekawa, a kolorek żelu taki żabi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczotko- masażer jak to tam nazwać, przydaje się też później - można używać jej z każdym innym żelem do kąpieli :) mycie i masaż w jednym.

      Usuń
  4. Hehe dziewczyny żaby są takie zielone tylko w filmach, nasze Polskie są zgniło-zielone albo szarawe;) Ciekawa recenzja, sama muszę się wziąć za moją pomarańczową skórkę na udach bo się nie mogę na nią patrzeć a lato tuż tuż.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i szorty z szuflady wołają - skąd ja to znam ;)

      Usuń
  5. No ciekawe - jak znowu będziesz miała takie wyniki to pójdę Twoim śladem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana ty wcieraj to Cellu Slim i zdawaj relacje czy się zmora zmniejsza ;) bo strasznie mnie ciekawi

      Usuń
  6. ja też sobie obiecuję, że się wezmę za siebie i na obietnicach się kończy :( straszny leń ze mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiola chyba potrzebny ci mały kopniaczek na zachętę, przyjadę nie mam daleko ;)

      Usuń
  7. Podoba mi się ten masażer :D bardzo fajny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny zestaw, czas sobie cos podobnego sprawić ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie :) Fajnie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  10. może i ja go wtpróbuje

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.