Zapach dzieciństwa.....+ wyniki Konkursu na fp
Dzieciństwo idealne - waszym nosem .
Dziecko chłonie świat wszystkimi zmysłami, organami, otworami, kończynami. Poznaje otoczenie, oczkami rękoma i ustami, ale chyba najbardziej swoimi nozdrzami . Zapach zapisuje się w pamięci i jest przyczyną słodkich wspomnień.
Dzięki waszym wpisom konkursowym wyłonił się cudny zarys dzieciństwa idealnego, takiego które każde z dzieci mieć powinno, które pełne swych zapachów i kochanych nam osób wspominać chcemy w życiu dorosłym. Czytając te wpisy byłam razem z wami w każdym tym wspomnieniu, zadziwiające że niektóre z zapachów potrafią tak utkwić w głowie że na same wspomnienie, potrafimy poczuć znów miły nam zapach. Jednak co innego poczuć, co innego przywołać w pamięci dany zapach - o wiele przyjemniej jest wrócić do dzieciństwa spotykając się nosem w nos z wywołującym wspomnienia aromatem.
Bo jakże fantastyczny jest nasz mózg, który po odebraniu przez receptory węchu, sygnału np - "ciasto drożdżowe" wywołuje w naszej głowie miliony skojarzeń, obrazów sytuacji i wspomnień. Jesteśmy tak cudownie skonstruowani, że potrafimy w tym momencie poczuć smak w ustach i ślina napływa nam w ilościach niepojętych.
A mój zapach z dzieciństwa ?? To właśnie zapach który wydzielał prawie taki jak ten rzutnik, bajek i slajdów...niezapomniane chwile z cała rodzinką.
Tak lekko sentymentalnie spróbuje sklecić coś z tych waszych pachnących wspomnień
Zapach dzieciństwa
To Rześkie wiosenne poranki co trawą skoszoną i bzem, fiołkiem z konwaliami w nosie kręcą. Letnie zabawy w sianie i zboża świeżo zmłócone, asfalt i piach do czerwoności rozgrzane skropione bryzą co twarze ochładza. A jesienne wieczory ziemią pachnące i deszczem we włosach , kiełbaską z ogniska i kotletem z błota.Zaś zimą co ostrym powietrzem o zawrót głowy przyprawia zapach świąt się niesie, z igliwiem na piecu skaczącym, piernikiem na blasze stygnącym i choinką co pomarańczą trąca.
To mama uśmiechem budząca miłością pachnąca, kakaem i świeżym chlebem nas w kuchni witająca, jej włosy gdy do snu nas układa i schyla się by pocałunek na naszym czole złożyć. To jej ramiona w które skryć się w upalne popołudnie można gdy za oknem błyskawic nadchodzące wojska.
To babcine oczy, które pełne troski spoglądają gdy świeżę mleko i ciasto z truskawkami zjadamy, jej gorące serce i dłonie w mące gdy ciasto na pierogi zagniata, sień zapachem jabłek i cynamonu przesiąknięta a na ból brzucha zawsze była mięta.Szarlotka,racuchy kompot z rabarbaru, dżem morelowy i zapach suszonych śliwek wszystko przenikający. Jej ogród pełen kwiatów, drzew i słońca , gdzie zapach malin pobudza apetyt a wszystkie troski odchodzą w niebyt.
To dziadek co z grzybami z lasu wraca, koszyk pełen jagód,poziomek, jeżyn, szyszkami i igliwiem pachnący. Jego uśmiech szczery, kieszenie cukierkami i czekoladą pachnące i wspólne pikniki w aromatycznym ogrodzie.Wspólne wycieczki w nieznane i nowe zapachy razem odkrywane.
To tato co wciąż zabiegany, miedzy spalinami, benzyną, meczami,motorami, zawsze znalazł chwilkę na wspólne zabawy. Gdzie silne dłonie lepsze od trzepaka, pachnące pracą były ochroną każdego dzieciaka.
To dom pachnący rosołem, świeżą pościelą na sznurze schnącą, stołem na którym nawet chleb ze smalcem pachniał wyjątkowo do tego ściany przesiąknięte domową miłością, pastą do podłogi i mydłem wesołym co wszystko umyje. Kompot co gasił pragnienie i przez okno wpadające słoneczne promienie.
To szkoła z nutą kurzu szatni, kredy, i mokrej tablicy z posmakiem kleju, papieru świetlicy. Korytarze po dzwonku życiem tętniące i obiadu szkolnego zapachy snujące.A po szkole miasteczko gdzie karuzel wiele i wata cukrowa, dzieci jak pszczoły do miodu nęcąca z oranżadą czerwoną bąbelkami w nos strzelającą i słońce i słońce na skórze rozpromieniające.
To zapach zabawy , beztroski i pomidorowej ale przede wszystkim GUMY BALONOWEJ!!!
Czujecie to?? ;)
A na koniec ogłoszenie wyników KONKURSU, który był inspiracją do wpisu :) innymi słowy inspiracją byliście wy i wasze cudne wspomnienia.
Zaskoczyliście mnie, bo kompletnie nie spodziewałam się takiej frekwencji :)( jesteśmy z natury leniwi), konkursy w których trzeba napisać kilka słów nie cieszą się popularnością a tu proszę ...dziękuję za to, miło było czytać i przenosić się w myślach to tych WASZYCH pachnących wspomnień.
Nie przedłużając tej wiekopomnej chwili mam zaszczycik ogłosić zwycięzcę
Dziecko chłonie świat wszystkimi zmysłami, organami, otworami, kończynami. Poznaje otoczenie, oczkami rękoma i ustami, ale chyba najbardziej swoimi nozdrzami . Zapach zapisuje się w pamięci i jest przyczyną słodkich wspomnień.
Dzięki waszym wpisom konkursowym wyłonił się cudny zarys dzieciństwa idealnego, takiego które każde z dzieci mieć powinno, które pełne swych zapachów i kochanych nam osób wspominać chcemy w życiu dorosłym. Czytając te wpisy byłam razem z wami w każdym tym wspomnieniu, zadziwiające że niektóre z zapachów potrafią tak utkwić w głowie że na same wspomnienie, potrafimy poczuć znów miły nam zapach. Jednak co innego poczuć, co innego przywołać w pamięci dany zapach - o wiele przyjemniej jest wrócić do dzieciństwa spotykając się nosem w nos z wywołującym wspomnienia aromatem.
Bo jakże fantastyczny jest nasz mózg, który po odebraniu przez receptory węchu, sygnału np - "ciasto drożdżowe" wywołuje w naszej głowie miliony skojarzeń, obrazów sytuacji i wspomnień. Jesteśmy tak cudownie skonstruowani, że potrafimy w tym momencie poczuć smak w ustach i ślina napływa nam w ilościach niepojętych.
A mój zapach z dzieciństwa ?? To właśnie zapach który wydzielał prawie taki jak ten rzutnik, bajek i slajdów...niezapomniane chwile z cała rodzinką.
Tak lekko sentymentalnie spróbuje sklecić coś z tych waszych pachnących wspomnień
Zapach dzieciństwa
To Rześkie wiosenne poranki co trawą skoszoną i bzem, fiołkiem z konwaliami w nosie kręcą. Letnie zabawy w sianie i zboża świeżo zmłócone, asfalt i piach do czerwoności rozgrzane skropione bryzą co twarze ochładza. A jesienne wieczory ziemią pachnące i deszczem we włosach , kiełbaską z ogniska i kotletem z błota.Zaś zimą co ostrym powietrzem o zawrót głowy przyprawia zapach świąt się niesie, z igliwiem na piecu skaczącym, piernikiem na blasze stygnącym i choinką co pomarańczą trąca.
To mama uśmiechem budząca miłością pachnąca, kakaem i świeżym chlebem nas w kuchni witająca, jej włosy gdy do snu nas układa i schyla się by pocałunek na naszym czole złożyć. To jej ramiona w które skryć się w upalne popołudnie można gdy za oknem błyskawic nadchodzące wojska.
To babcine oczy, które pełne troski spoglądają gdy świeżę mleko i ciasto z truskawkami zjadamy, jej gorące serce i dłonie w mące gdy ciasto na pierogi zagniata, sień zapachem jabłek i cynamonu przesiąknięta a na ból brzucha zawsze była mięta.Szarlotka,racuchy kompot z rabarbaru, dżem morelowy i zapach suszonych śliwek wszystko przenikający. Jej ogród pełen kwiatów, drzew i słońca , gdzie zapach malin pobudza apetyt a wszystkie troski odchodzą w niebyt.
To dziadek co z grzybami z lasu wraca, koszyk pełen jagód,poziomek, jeżyn, szyszkami i igliwiem pachnący. Jego uśmiech szczery, kieszenie cukierkami i czekoladą pachnące i wspólne pikniki w aromatycznym ogrodzie.Wspólne wycieczki w nieznane i nowe zapachy razem odkrywane.
To tato co wciąż zabiegany, miedzy spalinami, benzyną, meczami,motorami, zawsze znalazł chwilkę na wspólne zabawy. Gdzie silne dłonie lepsze od trzepaka, pachnące pracą były ochroną każdego dzieciaka.
To dom pachnący rosołem, świeżą pościelą na sznurze schnącą, stołem na którym nawet chleb ze smalcem pachniał wyjątkowo do tego ściany przesiąknięte domową miłością, pastą do podłogi i mydłem wesołym co wszystko umyje. Kompot co gasił pragnienie i przez okno wpadające słoneczne promienie.
To szkoła z nutą kurzu szatni, kredy, i mokrej tablicy z posmakiem kleju, papieru świetlicy. Korytarze po dzwonku życiem tętniące i obiadu szkolnego zapachy snujące.A po szkole miasteczko gdzie karuzel wiele i wata cukrowa, dzieci jak pszczoły do miodu nęcąca z oranżadą czerwoną bąbelkami w nos strzelającą i słońce i słońce na skórze rozpromieniające.
To zapach zabawy , beztroski i pomidorowej ale przede wszystkim GUMY BALONOWEJ!!!
Czujecie to?? ;)
A na koniec ogłoszenie wyników KONKURSU, który był inspiracją do wpisu :) innymi słowy inspiracją byliście wy i wasze cudne wspomnienia.
Zaskoczyliście mnie, bo kompletnie nie spodziewałam się takiej frekwencji :)( jesteśmy z natury leniwi), konkursy w których trzeba napisać kilka słów nie cieszą się popularnością a tu proszę ...dziękuję za to, miło było czytać i przenosić się w myślach to tych WASZYCH pachnących wspomnień.
Nie przedłużając tej wiekopomnej chwili mam zaszczycik ogłosić zwycięzcę
Nahore Baby poleci do
Gratulacje i proszę o podesłanie adresu do wysyłki.
szczere gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Mamo za tą maciejkę ;) Agata Anna Ostrowska-Brachfogiel
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń