Mów do mnie Kochanie.
Bo żona lubi sobie pogadać.
A zwłaszcza taka,która właśnie została mamą i non stop siedzi z dzieckiem w domu. Taka kobieta potrzebuje otworzyć pyska do człeka,który rozumie, co się do niego mówi, potrafi odpowiedzieć w sposób komunikatywny, choć niekoniecznie musi go to interesować.
Możliwe, że to, co mówi do Ciebie żona wydaje Ci się bełkotem, czczą paplaniną i mało Cię to obchodzi, wszak twoja żona zarzuca cię po powrocie z pracy potokiem słów i męczących pytań , ale to jedynie oznaka, że Ona cię kocha i pragnie twojego zrozumienia w kwestii jej chęci mówienia.
Brak komunikacji z Tobą sprawia jej ból i cierpienie.
Jednak mężu są słowa, na które twoja żona czeka codziennie i nigdy jej tego dość nie będzie (znaczy póki wasz związek jest w stanie ogarnąć miłość).
Takim szczególnym "słowem”, o którym zapominać mąż nie powinien, jest
oczywiście "KOCHAM CIĘ "
Tak ty wiesz, że ją kochasz, toż przysięgałeś i ona też powinna to wiedzieć, jednak
mów to słowo ilekroć wracasz do domu, wychodzisz z domu, kończysz z nią rozmowę telefoniczną, masz coś na sumieniu;)(ona nie musi wiedzieć ważne, że ją kochasz), gdy mijacie się między salonem-kuchnią -sypialnią.. Żona karmi się tymi słowami i potrzebuje tego, na co dzień(jak powietrza) żeby upewnić się w przekonaniu, że nie zrobiła najgorszej głupoty w życiu,czyli że za Ciebie wyszła.
Pamiętaj: Jeśli zapomnisz powiedzieć "kocham" jeden dzień to żona będzie smutna, trzy dni to już niezły foch, tydzień dasz jej powód do rozwodu
Nie mniej ważne jest rzucone w odpowiedniej chwili "JESTEŚ PIĘKNA"
Jeżeli twoja żona będzie się w twoich oczach przeglądać jak w lustrze i za każdym razem ujrzy tam swoje piękne odbicie, będziesz mógł być pewny, że nie poszuka" innego lusterka". I nawet, jeśli żona właśnie narzeka, że zwisa jej tu i tam i grawitacja nie jest jej sprzymierzeńcem, zastosowanie tego sformułowania w tonie przekonywującym, działa cuda;). A jeśli samo "jesteś piękna " nie pomaga wspomóż się "kocham Cię taką „. To słówko pasuje idealnie w następujących sytuacjach i podsyci miłość żony:
- rankiem, po przebudzeniu - tym sposobem okażesz swoją największą miłość, dla żony nie ma nic cudowniejszego niż mąż widzący ją rozczochraną, uślinioną i wymiętoszoną z podkrążonymi oczami, całujący ją i wypowiadający te dwa pozornie błahe słówka.
- gdy wejdziesz do łazienki, kiedy on się kapie - tu nie muszę tłumaczyć, czemu?)
- w sytuacjach awaryjnych tzn., gdy żona zaczyna wyrzucać w twoją stronę potok słów i czujesz w kościach, że skończy się burzą? Powiedziane ze stoickim spokojem i rozbrajającym uśmiechem na twarzy tych dwóch słów może załagodzić każdą awanturę
Uwaga: Nie mów "jesteś piękna" od niechcenia w sytuacji, gdy jesteście z żoną w towarzystwie a ona po cichu pyta czy dobrze wygląda, czy się nie rozmazała, czy fryzura jest ok itp. W tej sytuacji żona chce abyś sprawdził i ocenił okiem nie romantycznym a konkretnym, jak fachowiec. Czy wszystko gra i czy oby na pewno żaden "szczegół " nie zmąci jej dobrego humoru(twojego tym bardziej?;)).
Mężu nie doprowadzaj do sytuacji, gdy żona zmuszona jest żebrać cię o dobre słowo, albo, co gorsza o jakiekolwiek słowo.
Ona wie, że jesteś być może zmęczony, być może zajęty oglądaniem ważnego meczu, wyścigu etc. jednak twój brak dialogu doprowadzi tylko do sytuacji gdzie twoja żona już nie będzie normalnie rozmawiać(dotychczas rzucała monolog w twoim kierunku) a zacznie być zgryźliwa uszczypliwa i przestanie zauważać twoje potrzeby..Wystarczy normalna gadka o dupie Maryni ewentualnie o dupie sąsiada, o zmywarce Pani Kasi czy listonoszu i jego niechęci chodzenia po schodach. Raz na jakiś czas wystarczy.;)
Jeśli chcesz sprawić przyjemność żonie i porozmawiać z nią o czymś, co wywoła w niej miłe uczucia, zapytaj:
Kochanie pamiętasz..........? (Tu w zależności, co sam pamiętasz i miło wspominasz).
-Jak się pierwszy raz spotkaliśmy/całowaliśmy/kochaliśmy
-Jak ci się oświadczyłem
- Nasze pierwsze wspólne wakacje
I wszystko, co miało wydźwięk miłosny romantyczny w waszym związku i może sprawić przyjemność żonie.
Dobrym pomysłem jest też pochwalenie żony(to powinno ci wejść w nałóg) :
-, O jaka ładna sukienka, fryzura, ( ale tylko w przypadku, jeśli jesteś pewny, że są nowe, inaczej żona odbierze to w całkiem inny sposób) o tym w innym wpisie ;)
- Dzisiejszy obiad był naprawdę smaczny lubię jak gotujesz itp.
Żona uznaje miłość wypowiedzianą - dla niej te wszystkie pogaduszki są dopełnieniem waszej miłości, twojego poświęcenia, twojej pracy, miłości do dzieci i poświęcenia piwa z kolegami na rzecz wieczornego seansu z rodziną. Rozmawiaj z żoną o wszystkim, bo tylko tak pokażesz jej, że Ci zależy.
Dla żon jedno zdanie działające w związku cuda .
"Kochanie, ale mam na Ciebie ochotę! " To dla męża oprócz „Kocham Cię” największe wyzwanie miłości i działa nawet jak zrobisz debet na karcie :P albo, co gorsza uszkodzisz auto;)
A zwłaszcza taka,która właśnie została mamą i non stop siedzi z dzieckiem w domu. Taka kobieta potrzebuje otworzyć pyska do człeka,który rozumie, co się do niego mówi, potrafi odpowiedzieć w sposób komunikatywny, choć niekoniecznie musi go to interesować.
Możliwe, że to, co mówi do Ciebie żona wydaje Ci się bełkotem, czczą paplaniną i mało Cię to obchodzi, wszak twoja żona zarzuca cię po powrocie z pracy potokiem słów i męczących pytań , ale to jedynie oznaka, że Ona cię kocha i pragnie twojego zrozumienia w kwestii jej chęci mówienia.
Brak komunikacji z Tobą sprawia jej ból i cierpienie.
Jednak mężu są słowa, na które twoja żona czeka codziennie i nigdy jej tego dość nie będzie (znaczy póki wasz związek jest w stanie ogarnąć miłość).
Tak ty wiesz, że ją kochasz, toż przysięgałeś i ona też powinna to wiedzieć, jednak
mów to słowo ilekroć wracasz do domu, wychodzisz z domu, kończysz z nią rozmowę telefoniczną, masz coś na sumieniu;)(ona nie musi wiedzieć ważne, że ją kochasz), gdy mijacie się między salonem-kuchnią -sypialnią.. Żona karmi się tymi słowami i potrzebuje tego, na co dzień(jak powietrza) żeby upewnić się w przekonaniu, że nie zrobiła najgorszej głupoty w życiu,czyli że za Ciebie wyszła.
Pamiętaj: Jeśli zapomnisz powiedzieć "kocham" jeden dzień to żona będzie smutna, trzy dni to już niezły foch, tydzień dasz jej powód do rozwodu
Nie mniej ważne jest rzucone w odpowiedniej chwili "JESTEŚ PIĘKNA"
Jeżeli twoja żona będzie się w twoich oczach przeglądać jak w lustrze i za każdym razem ujrzy tam swoje piękne odbicie, będziesz mógł być pewny, że nie poszuka" innego lusterka". I nawet, jeśli żona właśnie narzeka, że zwisa jej tu i tam i grawitacja nie jest jej sprzymierzeńcem, zastosowanie tego sformułowania w tonie przekonywującym, działa cuda;). A jeśli samo "jesteś piękna " nie pomaga wspomóż się "kocham Cię taką „. To słówko pasuje idealnie w następujących sytuacjach i podsyci miłość żony:
- rankiem, po przebudzeniu - tym sposobem okażesz swoją największą miłość, dla żony nie ma nic cudowniejszego niż mąż widzący ją rozczochraną, uślinioną i wymiętoszoną z podkrążonymi oczami, całujący ją i wypowiadający te dwa pozornie błahe słówka.
- gdy wejdziesz do łazienki, kiedy on się kapie - tu nie muszę tłumaczyć, czemu?)
- w sytuacjach awaryjnych tzn., gdy żona zaczyna wyrzucać w twoją stronę potok słów i czujesz w kościach, że skończy się burzą? Powiedziane ze stoickim spokojem i rozbrajającym uśmiechem na twarzy tych dwóch słów może załagodzić każdą awanturę
Uwaga: Nie mów "jesteś piękna" od niechcenia w sytuacji, gdy jesteście z żoną w towarzystwie a ona po cichu pyta czy dobrze wygląda, czy się nie rozmazała, czy fryzura jest ok itp. W tej sytuacji żona chce abyś sprawdził i ocenił okiem nie romantycznym a konkretnym, jak fachowiec. Czy wszystko gra i czy oby na pewno żaden "szczegół " nie zmąci jej dobrego humoru(twojego tym bardziej?;)).
Mężu nie doprowadzaj do sytuacji, gdy żona zmuszona jest żebrać cię o dobre słowo, albo, co gorsza o jakiekolwiek słowo.
Ona wie, że jesteś być może zmęczony, być może zajęty oglądaniem ważnego meczu, wyścigu etc. jednak twój brak dialogu doprowadzi tylko do sytuacji gdzie twoja żona już nie będzie normalnie rozmawiać(dotychczas rzucała monolog w twoim kierunku) a zacznie być zgryźliwa uszczypliwa i przestanie zauważać twoje potrzeby..Wystarczy normalna gadka o dupie Maryni ewentualnie o dupie sąsiada, o zmywarce Pani Kasi czy listonoszu i jego niechęci chodzenia po schodach. Raz na jakiś czas wystarczy.;)
Jeśli chcesz sprawić przyjemność żonie i porozmawiać z nią o czymś, co wywoła w niej miłe uczucia, zapytaj:
Kochanie pamiętasz..........? (Tu w zależności, co sam pamiętasz i miło wspominasz).
-Jak się pierwszy raz spotkaliśmy/całowaliśmy/kochaliśmy
-Jak ci się oświadczyłem
- Nasze pierwsze wspólne wakacje
I wszystko, co miało wydźwięk miłosny romantyczny w waszym związku i może sprawić przyjemność żonie.
Dobrym pomysłem jest też pochwalenie żony(to powinno ci wejść w nałóg) :
-, O jaka ładna sukienka, fryzura, ( ale tylko w przypadku, jeśli jesteś pewny, że są nowe, inaczej żona odbierze to w całkiem inny sposób) o tym w innym wpisie ;)
- Dzisiejszy obiad był naprawdę smaczny lubię jak gotujesz itp.
Żona uznaje miłość wypowiedzianą - dla niej te wszystkie pogaduszki są dopełnieniem waszej miłości, twojego poświęcenia, twojej pracy, miłości do dzieci i poświęcenia piwa z kolegami na rzecz wieczornego seansu z rodziną. Rozmawiaj z żoną o wszystkim, bo tylko tak pokażesz jej, że Ci zależy.
Dla żon jedno zdanie działające w związku cuda .
"Kochanie, ale mam na Ciebie ochotę! " To dla męża oprócz „Kocham Cię” największe wyzwanie miłości i działa nawet jak zrobisz debet na karcie :P albo, co gorsza uszkodzisz auto;)
Dobrze mówisz, szkoda, że mój mąż nie lubi słowa czytanego, no chyba, że to gazeta wędkarska. Chyba muszę mu to sama wyjaśnić swoimi sposobami :)
OdpowiedzUsuńhmm może napiszę do jakiegoś magazynu wędkarskiego ;)
Usuńmam za mały zasięg w gronie męskim, muszę nad tym popracować.
Bardzo fajny test. Mirciu dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPokażę mężowi, niech się edukuje hihi
Ola nie ma za co, cała przyjemność po moje stronie ;)
UsuńRówniez podesle link mężowi. Edukacji nigdy za wiele.
OdpowiedzUsuńPosmialam sie przy okazji ;)
ostni wpis dla mezów moj Ł prawie ze wydrukowal i kazal na pamiec mi wdukac;p to co bedzie jak jutro pokaze mu ten;pp hihihi buziaki:*
OdpowiedzUsuńłi łi cieszę się bardzo :D chyba już wiem o czym będę częściej pisać ;)
UsuńSłusznie prawisz :)
OdpowiedzUsuńPs. Muszę sobie ostatni akapit zapamiętać ... :D
w rzeczy samej ostatni akapit najważniejszy ;)
UsuńDobrze piszesz... zwłaszcza o tym debecie. No i to kolejny tekst, który w całości podesłałabym mojemu Jot. ;)
OdpowiedzUsuńMój ten też dostanie :) tekst super a ostatni akapit sprawdza się w każdej sytuacji ;)
OdpowiedzUsuńhihi ciekawe jak długo to działa ;)
Usuń