Komu przeszkadza moje blogowanie??
Pisząc swoje myśli, udostępniając Wam swoje przepisy, czy po prostu dodając swoje zdanie na temat danego produktu, rzadko myślę KTO i w jakim celu przeczyta dany wpis, a chyba powinnam, bo...
... siedząc na sofie, łatwo się przekonałam jak sobie można piękne życie "pokalać" .
Otwierasz laptop, myśli w głowie roje, "a zapisze je sobie krzywdy tym nie zrobię".
Błąd
- twe myśli w głowie innych , są tak "przerobione" że zrobią krzywdę twym bliskim i nawet o dziwo Tobie.
Wypowiedziane przez kogoś, do kogoś kto Cię nie rozumie, w innym schemacie żyje, jadem na wszystko pluje... zrobić krzywdę może.
Ha sam nagłówek sensację wywoła w otoczeniu, a że piszesz o czekoladzie - w zdrady diety znaczeniu-nieważne, sama stwierdziłam - zdradziłam.
Mnie męczy ludzkie (a może małpie) myślenie, że moje blogowanie to z nudów na dupie siedzenie.
I łatwo im powiedzieć znajdź "normalną" pracę - bo przecież moje pisanie to nie przy taśmie stanie, nie harówa w magazynie czy na zmywaku zmywanie. A najgorsze, że czasem za tą moja "nie pracę" coś za "darmo" dostanę. To już zakrawa na hańbą i kością w gardle stoi w zalewie żółci powiedzą, że mi się w głowie pierdoli.
I jak ja matka "trojaczków" czas na bzdury znajduję? Kto mi sprząta, gotuje i dzieci pilnuje?
Pewnie teściowa bo jej wnucząt szkoda. I wszystko tu "oprawia" , trzeba jej powiedzieć co się tu wyprawia.
Niech no blogereczkę do pionu ustawi, coś tam się dopowie może mąż ją też zostawi.
No niestety głupiego gadania, skuteczność jest mała, nie robię tu niczego, czego wstydzić bym się miała i nie wystarczy plotka bym blogować przestała.
Zazdrość moi mili to bardzo brzydka cecha, zwłaszcza jak ktoś przez własne niedostatki z pogardą się uśmiecha, swoich wad nie widzi ,sam nic z życiem nie robi a od szczęścia innych strasznie go głowa boli.
Na koniec konkluzja dla tych co się lepsi czują i na życie innych cenny czas marnują.
Jeśli przeszkadza Ci blogowanie moje, a w realu ciężko spytać "jak się miewam" to tu nie zaglądaj,
ja się nie pogniewam. Pilnuj swojej budy , warcz na swoje życie i BEZSPRZECZNIE -uważaj na kogo szczekasz, bo miska Ci kiedyś ucieknie.
Ps: Ci do których dotrzeć powinno, pewnie nawet nie wejdą jedynie na facebooku mignie im zajawka, ale ja sobie statystyki w sierpniu poprawie -a co.
Uściski dla tych co z szacunkiem i przyjaźnią do życia innych podchodzą.
... siedząc na sofie, łatwo się przekonałam jak sobie można piękne życie "pokalać" .
Otwierasz laptop, myśli w głowie roje, "a zapisze je sobie krzywdy tym nie zrobię".
Błąd
- twe myśli w głowie innych , są tak "przerobione" że zrobią krzywdę twym bliskim i nawet o dziwo Tobie.
Wypowiedziane przez kogoś, do kogoś kto Cię nie rozumie, w innym schemacie żyje, jadem na wszystko pluje... zrobić krzywdę może.
Ha sam nagłówek sensację wywoła w otoczeniu, a że piszesz o czekoladzie - w zdrady diety znaczeniu-nieważne, sama stwierdziłam - zdradziłam.
Mnie męczy ludzkie (a może małpie) myślenie, że moje blogowanie to z nudów na dupie siedzenie.
I łatwo im powiedzieć znajdź "normalną" pracę - bo przecież moje pisanie to nie przy taśmie stanie, nie harówa w magazynie czy na zmywaku zmywanie. A najgorsze, że czasem za tą moja "nie pracę" coś za "darmo" dostanę. To już zakrawa na hańbą i kością w gardle stoi w zalewie żółci powiedzą, że mi się w głowie pierdoli.
I jak ja matka "trojaczków" czas na bzdury znajduję? Kto mi sprząta, gotuje i dzieci pilnuje?
Pewnie teściowa bo jej wnucząt szkoda. I wszystko tu "oprawia" , trzeba jej powiedzieć co się tu wyprawia.
Niech no blogereczkę do pionu ustawi, coś tam się dopowie może mąż ją też zostawi.
No niestety głupiego gadania, skuteczność jest mała, nie robię tu niczego, czego wstydzić bym się miała i nie wystarczy plotka bym blogować przestała.
Zazdrość moi mili to bardzo brzydka cecha, zwłaszcza jak ktoś przez własne niedostatki z pogardą się uśmiecha, swoich wad nie widzi ,sam nic z życiem nie robi a od szczęścia innych strasznie go głowa boli.
Na koniec konkluzja dla tych co się lepsi czują i na życie innych cenny czas marnują.
Jeśli przeszkadza Ci blogowanie moje, a w realu ciężko spytać "jak się miewam" to tu nie zaglądaj,
ja się nie pogniewam. Pilnuj swojej budy , warcz na swoje życie i BEZSPRZECZNIE -uważaj na kogo szczekasz, bo miska Ci kiedyś ucieknie.
Ps: Ci do których dotrzeć powinno, pewnie nawet nie wejdą jedynie na facebooku mignie im zajawka, ale ja sobie statystyki w sierpniu poprawie -a co.
Uściski dla tych co z szacunkiem i przyjaźnią do życia innych podchodzą.
Tak to już jest,szczególnie na wsi a w rejonie w jakim mieszkasz to już ze zdwojona siłą ,że ludzi wszystko interesuje , szczególnie jeśli robisz coś innego niż wszyscy.Trzeba się nauczyć z tym żyć i głowy sobie nie zawracać bo i tak tego nie zmienisz Kochana . Buziaki :)
OdpowiedzUsuńMirko, jeżeli blogowanie sprawia Ci przyjemność to nie przestawaj tego robić. Inteligentny człowiek zajmuje się własnym ogródkiem, a nie zagląda, nie wpieprza się sąsiadowi do grządek. Jeśli komuś przeszkadza to, co tutaj ,,wyprawiasz" to powinien zgłosić się do specjalisty. Tak, tak, takie rzeczy powinno się leczyć. Brudów na blogu nie pierzesz, farmazonów nie wypisujesz, potrafisz zainteresować czytelników i masz lekkie pióro, więc jeśli komuś lektura Farmy Żony sprawia emocjonalny ból, niech sobie znajdzie inne miejsce w sieci, albo założy swoje, na którym to będzie mógł wylewać żółć i pomyje.
OdpowiedzUsuńNa Twoim miejscu odcięłabym się od ,,życzliwych" i ,,wstrząśniętych" znajomych, bądź nieznajomych, krytykujących Twoje bezczelne w necie nicnierobienie. Są ludzie, którzy lubią Cię czytać. Jeśli nie widzisz sensu w dalszym prowadzeniu bloga, to rób to na przekór innym i dla tych, którzy docenią Twoją pracę.
A to, że siedzisz w domu to tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Żadna ,,koleżanka" nie łoży na Twoje utrzymanie, nie opiekuje się Twoimi dziewczynkami i nie wypełnia za Ciebie małżeńskich obowiązków. Więc niech się bujają te żałosne istoty i zajmą własnym życiem.
Trzymaj się i nie mścij na własnym zdrowiu za głupotę innych.
Pozdrawiam
Najgorsza jest zazdrość!
OdpowiedzUsuńa niektórzy nie potrafią bez niej żyć
UsuńNa zazdrośników trzeba lać moczem ciepłym:) . Tobie ci ''dobrzy ludzie''jeść nie dają to niech się czepiają gdzie indziej a ciesze się,że ty podchodzisz do tego z dystansem:) buziaki i miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka żebym miała tu pisać tylko dla ciebie - będzie warto :*
UsuńCieszę się:) i powodzenia dziś w naszej uroczej' służbie" zdrowia bo czy oni nam służą?
UsuńTaki cytat dla Ciebie, bo jestem akurat w temacie: "Drodzy hejterzy, mam dla Was jeszcze wiele powodów do nielubienia mnie. Tylko bądźcie cierpliwi." Rób dalej to co lubisz i nie myśl o zazdrośnikach! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńczasem ciężko nie myśleć,ale staram się :)
UsuńCudny, cudny tekst! :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ust taki komplement to zaszczyt. :D
UsuńSkąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńKasia na pewno z autopsji ...
UsuńGrunt to mieć na wszystko wywalone i podchodzić z dystansem do świata. A o ludzkiej zazdrości i zawiści można książki pisać. Na dodatek, najciekawsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej utyskują zawsze ci, którzy nawet palcem nie kiwną, by coś zrobić.
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie Twój wpis :D A tak na marginesie, to niestety tak jest, że w cudzym oku drzazgę widzimy, a w swoim belki nie zauważymy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:-) ja juz podobno nie mam o czym pisać i wciskam ludziom jakieś glupoty :-) dziwne ze hejter jednak mial ochotę przeczytać :-) fajny tekst :-)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się i rób swoje dalej:) widać, że Ci ludzi nie mają pojęcia czym może być pasja internetowego pisania:)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście ja nie mam takich ludzi wokół siebie, ale to fakt jest wielu takich zazdrosnych ludzi. Tekst nie jest śmieszny, ale trochę mnie rozbawił. Czemu? Sama chyba nie czujesz, że rymujesz :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczą bo mają czego:) talentu i sympatii czytelników!
OdpowiedzUsuńZawistna ta ludzkość.
OdpowiedzUsuńRób co Twoje, bo robisz to wyśmienicie <3
Mirka ;) Ilość lajków działa na wyobraźnię. Czasami mnie znajomi zaczepiają na ulicy i pytają, gdzie teraz pracuję? Kuźwa, tyram jak wół by żyło się lżej. Piszę bloga, by było miło i tyle. To moja diagnoza ;) Reszta niech karmi się wyobrażeniami :) Pozdrawiam Cię ciepło :) pisz, pisz i bądź silna!
OdpowiedzUsuńa co się przejmujesz tyle fajych rzeczy robisz a zazdrośników jest wielu nie mogą scierpieć żre Tobie się udał a im nie.... rób co robisz bo robisz to dobrze :D
OdpowiedzUsuńTak naprawdę niech się każdy zajmie swoim życiem i obejściem. Skoro to takie nic, niech zacznie i zobaczy, ile potrzeba pracy.
OdpowiedzUsuńP.