Jak zaoszczędzić na butelkowanej wodzie? - nie kupować ;) filtrować.
Widzę że dziś blogosfera popłynęła ;), ja też powinność swą uczynię i coś w tym temacie napiszę.
Picie wody jest zdrowe, wodę pić się powinno i to nie ulega dyskusji - bo nawilża, oczyszcza i pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Tego chyba nikomu uświadamiać nie trzeba(???)
Nauczyłam swoje dzieci picia wody i jestem z tego dumna, jednak zawsze zaprzątała moja głowę myśl.
Czy oby na pewno, nasza woda ze studni jest odpowiednia dla dzieci?
Bo jednak woda z ujęcia wodociągowego jest badana, uzdatniana,oczyszczana, a ta nasza?
No własnie, dlatego zawsze kupowałam dzieciom wodę butelkowaną przeznaczoną dla dzieci.
Pamiętajcie, że nie wszystkie wody mineralne mogą być podawane dzieciom, lepiej podawać im wodę źródlaną lub nisko mineralizowaną, niegazowaną oczywiście.
Hmm tylko z biegiem czasu doszłam do wniosku, że kupowanie tak dużej ilości butelek, po raz obciąża cholernie budżet, po dwa generuje ogromnie dużo plastikowych odpadów.
Trzeba było sobie z tym poradzić :)
Kupiliśmy nasz pierwszy w życiu filtr ....dziewczynki były jeszcze małe.
Służyła nam dość długo, ja byłam spokojniejsza, ale niestety pewnego dnia "życie" naszego dzbanka filtrującego dobiegło końca. (mały wypadek z ciepłym palnikiem)
I jakoś nie złożyło się później, nie kupiliśmy nowego, trwała znów era butelek i zatonęliśmy w stercie plastikowych "petów"
Na ostatnim spotkaniu blogowych mam B(L)OGinie w Warszawie.
Jednym z prezentów był właśnie nowy dzbanek filtrujący marki Dafi i znów filtrujemy naszą wodę w ilości ogromnej. I całe szczęście , bo do szkoły,dziewczynki czasem biorę po dwa bidony.
Policzcie: dwie dziewczynki, dwie butelki 500ml, pięć razy w tygodniu , przez cały miesiąc. Do tego my używający hektolitry wody do wszystkiego, mała pijąca swoją, M swoją wodę....ojjjj kasy kopa i gdzie to trzymać? Gdzie składować puste opakowania? Tylko kłopoty i straty.
A tak raz w miesiącu kupujemy nowy filtr i po kłopocie.
Same zyski bo i smak lepszy i zdrowsza bo czyściejsza i przyjemniejsza w użytkowaniu.
NA spotkaniu otrzymałyśmy dzbanki Atri 2,4l - mało na duża rodzinę?
Mieliśmy już duży ,był nieporęczny,ciężki i dziewczynki same nie potrafiły nalać sobie wody. Filtrowanie "całego dzbanka" trwa tylko 2min, więc jeśli potrzeba nam czasem więcej wody nie ma problemu z ponownym przefiltrowaniem.
Jak zaoszczędzić?? Do użytku domowego kupić przynajmniej dzbanek filtrujący, bo tak naprawdę sposobów jest jeszcze wiele.
Więcej o produktach Dafi poczytacie na ich STRONIE
Ja się urodził synek to położna powiedziała że do mleka tylko wodę Zywiec i żadnej innej.I tak trwaliśmy. Mnóstwo butelek, co chwila trzeba było wodę kupić a młodego brzuszek bolał. Kupiłam Dafi i pozbyłam się wszystkich problemów z wodą:)
OdpowiedzUsuńkramewka z tym "żywcem" to niezły przekręt jest ;) większość oddziałów położniczych ma z nimi takie nieformalne umowy i wciskają kity co by woda szła z zapasów zalegających na sklepowych pułkach.
Usuńod dawna marzy mi sie taki dzbanek...
OdpowiedzUsuńdo Mikołaja trzeba napisać ;)
UsuńMy też mamy dzbanek, choć nie markowy. Jest dobry i woda przefiltrowana naprawdę smakuje inaczej. Jedno czego mi brakuje w moim dzbanku do filtrowania, to tego czujnika wskazującego, kiedy trzeba wymienić filtr. Ale już się wprawiłam i zazwyczaj tak jak Ty wymieniam filterek raz w miesiącu. Po wypłacie zakupuję nowy i wymieniam.
OdpowiedzUsuńNo fakt, ten pierwszy mieliśmy z czujniczkiem i sam przypominał że trzeba filter zmienić.
UsuńAle własnie comiesięczne zakupy zawsze teraz z myślą o jego wymianie robimy ;)
Nie wiedziałam,że taki dzbanek zastępuję wodę z butelki:) chyba warto kupić.
OdpowiedzUsuńCiekawe uwagi. Dobry pomysł - zastosuje:)
OdpowiedzUsuńMy nie pijemy jakoś super dużo wody, więc na razie taki filtr nie jest nam potrzebny, ale myślę nad jego zakupem w przyszłości.
OdpowiedzUsuń