Ciepłe lody domowej roboty - jak zrobić?
Piekąc różnorakie ciasta bywa, że wykorzystujemy jedynie żółtka. Cóż z tymi białkami począć? Bezy, Pavlova? A może to samo ale w innej formie. Coś za czy szaleją dzieciaki a dla Ciebie będzie wspomnieniem dzieciństwa?
Zimowy sposób na zaspokojenie małych lodożerców.
Jeszcze do niedawna byłam pewna, że krem z białek to coś szalenie skomplikowanego i jedynie dobrzy cukiernicy mogą tę magiczną sztukę praktykować.
Ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała - poczytałam, popatrzyłam i zrobiłam.
Pierwsze podejście "spaliłam", ale przy drugim już wiedziałam o co chodzi. Teraz wychodzi za każdym razem.
Na wstępie kilka wskazówek.
Rzecz oczywista jaja muszą być niezwykle świeże. Nie polecam robić kremów jajecznych na hipermarketowych jajach. - jaja, jajami ale później może nie być nam do śmiechu.
Białka muszą być odpowiednio schłodzone najlepiej zostawić je w lodówce na noc i schłodzić do ok 2 stopni. Jeśli nie mamy czasu, wystarczy 1,5 godzinki (nie wkładamy białek do zamrażalnika).
Ważne by białka były idealnie oddzielone od żółtek, bez jakichkolwiek zanieczyszczeń a naczynie w którym będą ubijane czyste bez tłuszczu.
Zanieczyszczenie białek może nam całkowicie spaprać sprawę ubijania i dalszej obróbki kremu.
No to do dzieła:
~ 4-5 białek
~ 200 g cukru (drobnego)
~ 120 ml wody
~ 1 łyżka soku z cytryny
~ skórka cytrynowa(opcjonalnie)
szczypta soli
Ponadto:
~ Wafelki do lodów
~ Posypki
~ Polewa czekoladowa
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę.
Z cukru i wody gotujemy syrop do nitki. Czyli do momentu aż syrop z łyżki nie będzie skapywał, ale ładnie się lał, tworząc jakby niteczkę. Uważamy bo syrop podczas gotowania delikatnie pryska, najlepiej robić to w wysokim rondelku.
W tym czasie przygotowujemy garnek z wodą (doprowadzamy ją do wrzenia) bo pianę z białek, będziemy ubijać nad kąpielą wodną.
Miskę stawiamy na garnuszku z gotującą wodą i mieszając mikserem na szybkich obrotach, zaparzamy białka ciepłym syropem cukrowym. Uwaga!! Gorący* syrop wlewamy cienką niteczką, ale ciągłym strumieniem.
Ciągle mieszając dodajemy sok i skórkę z cytryny (można zastąpić kwaskiem lub sokiem malinowym)
Miksujemy jeszcze jakiś czas, aż białka zgęstnieją i widoczne zaczną być wyraźne, nie pękające pęcherzyki powietrza, a masa znacznie zgęstnieje.
Teraz wystarczy nałożyć masę do rękawa cukierniczego i wycisnąć krem do wafli....reszta zależy od wyobraźni.
Należy pamiętać że to surowe białka i lody mają krótki termin przydatności, po prostu należy zjadać szybko, szybko.
* praktycznie chwilka po zdjęciu z palnika
Bo nawet zimą można zajadać lody.
Smacznego :)
Zimowy sposób na zaspokojenie małych lodożerców.
Jeszcze do niedawna byłam pewna, że krem z białek to coś szalenie skomplikowanego i jedynie dobrzy cukiernicy mogą tę magiczną sztukę praktykować.
Ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała - poczytałam, popatrzyłam i zrobiłam.
Pierwsze podejście "spaliłam", ale przy drugim już wiedziałam o co chodzi. Teraz wychodzi za każdym razem.
Na wstępie kilka wskazówek.
Rzecz oczywista jaja muszą być niezwykle świeże. Nie polecam robić kremów jajecznych na hipermarketowych jajach. - jaja, jajami ale później może nie być nam do śmiechu.
Białka muszą być odpowiednio schłodzone najlepiej zostawić je w lodówce na noc i schłodzić do ok 2 stopni. Jeśli nie mamy czasu, wystarczy 1,5 godzinki (nie wkładamy białek do zamrażalnika).
Ważne by białka były idealnie oddzielone od żółtek, bez jakichkolwiek zanieczyszczeń a naczynie w którym będą ubijane czyste bez tłuszczu.
Zanieczyszczenie białek może nam całkowicie spaprać sprawę ubijania i dalszej obróbki kremu.
No to do dzieła:
~ 4-5 białek
~ 200 g cukru (drobnego)
~ 120 ml wody
~ 1 łyżka soku z cytryny
~ skórka cytrynowa(opcjonalnie)
szczypta soli
Ponadto:
~ Wafelki do lodów
~ Posypki
~ Polewa czekoladowa
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę.
Z cukru i wody gotujemy syrop do nitki. Czyli do momentu aż syrop z łyżki nie będzie skapywał, ale ładnie się lał, tworząc jakby niteczkę. Uważamy bo syrop podczas gotowania delikatnie pryska, najlepiej robić to w wysokim rondelku.
W tym czasie przygotowujemy garnek z wodą (doprowadzamy ją do wrzenia) bo pianę z białek, będziemy ubijać nad kąpielą wodną.
Miskę stawiamy na garnuszku z gotującą wodą i mieszając mikserem na szybkich obrotach, zaparzamy białka ciepłym syropem cukrowym. Uwaga!! Gorący* syrop wlewamy cienką niteczką, ale ciągłym strumieniem.
Ciągle mieszając dodajemy sok i skórkę z cytryny (można zastąpić kwaskiem lub sokiem malinowym)
Miksujemy jeszcze jakiś czas, aż białka zgęstnieją i widoczne zaczną być wyraźne, nie pękające pęcherzyki powietrza, a masa znacznie zgęstnieje.
Teraz wystarczy nałożyć masę do rękawa cukierniczego i wycisnąć krem do wafli....reszta zależy od wyobraźni.
Należy pamiętać że to surowe białka i lody mają krótki termin przydatności, po prostu należy zjadać szybko, szybko.
* praktycznie chwilka po zdjęciu z palnika
Bo nawet zimą można zajadać lody.
Smacznego :)
Rozmarzylam sie Kochana! :)
OdpowiedzUsuńYyyy wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki...
UsuńWyglądają obłędnie-muszę takie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńsą pycha a dzieciaki mają frajdę :)
UsuńTy to jesteś zdolniacha:) ja wczoraj kupiłam dwa opakowania lodów ciepłych bo robię ciasto z nimi na jutrzejszą imprezę Mikołajkową:)
OdpowiedzUsuńchcę przepisik :) proszę
UsuńDla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych :) Smakowicie się prezentują !
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kuchnię to bardzo możliwe :)
UsuńRozwiązałaś dla mnie zagadkę z dzieciństwa. Zawsze się zastanawiałam jak samemu zrobić takie lody. Wyglądają smakowicie
OdpowiedzUsuńI takie są.
UsuńOż ty! Jako maniaczka ciepłych lodównie wiedziałam, że można robić je samemu. Kocham cię za ten przepis <3
OdpowiedzUsuńtylko za przepis ?? :P
Usuńc'mon, ja nigdy nie umiem ubić nad gorącą wodą... :/
OdpowiedzUsuńMarta dlaczego?
UsuńCiekawy pomysł, wyglądają pysznie, na pewno spróbuję :*
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam serdecznie!
fashion-and-lifestyle99.blogspot.com
Ślicznie wyglądają... domowe lody to musi być pyszne... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://naszmalycud.blogspot.com/
Ciepłe lody kojarzą mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńMasz dobre skojarzenia ;)
UsuńO ja Cię, ależ mi smaka narobiłaś. Uwielbiam! Będziemy musiały zrobić.
OdpowiedzUsuńP.
Zróbcie, i pochwalcie się jak wyszły.
UsuńDagmara dziękuję.
OdpowiedzUsuńUmknął mi wcześniej twój komentarz.
Ciepłe lody mmm... pewnie domowej roboty są przepyszne! Bynajmniej tak wyglądają! :) ja niestety nie potrafię robić takich zaczarowanych rzeczy i muszę zaopatrywać się w sklepie w którym zawsze mają świeże i dobre murzynki http://www.makorogowo.pl, polecam! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSą śliczne i pyszne mnianmmi :-)
OdpowiedzUsuńIdealny przepis na dzień taki jak dziś. Dzięki, mam nadzieję, że u mnie lody też będą takie piękne :D
OdpowiedzUsuńale wiadomo, smak ważniejszy.
Karolina, lody wyszły ???
UsuńDzieki za przepis.A ja jutro mimo pełni lata zrobię lody na ciepło dla mojej córki na kinderbal w temacie kraina lodu;)
OdpowiedzUsuń