Sałatka z pieczonymi śliwkami i serem ricotta.
Zgońmy wszystko na pogodę...
Te przeciągające się poranki, z morderczymi myślami skierowanymi w stronę brzęczącej komórki (kogoś budzi jeszcze zwykły budzik?).
I tą nieodpartą chęć zakopania się, gdzieś głęboko w czeluściach ciepłej kołdry...zamiast wyrwać się z objęć nocy i stawić czoła kolejnemu dniu.
Nawet niechęć do stania przy garach, na nią zgońmy...
Cóż jeść trzeba, chociaż w naszym klimacie o tej porze roku, częściej jadamy ciepłe posiłki to u mnie, szybkie sałatki to jeden ze sposobów na niezajadanie zimowej chandry słodyczami.
Często już jesienią myślę o tym trudnym czasie i robię zapasy aby móc je fajnie wykorzystać.
Ostatnio wyciągnęłam mrożone śliwki.
Część wykorzystałam do ciasta, część upiekłam i dorzuciłam do sałatki ...fantastycznie komponowały się z resztą składników i sosem .
Składniki:
~ 100g rukoli -1 Opakowanie(ewentualnie mieszanka sałat/szpinak)
~ 1 mała cukinia
~ 6-7 szt. pomidorków koktajlowych.
~ 100g śliwek (mrożone)
~ 50 g sera ricotta
~ pestki dyni
sos:
~ 90 ml Oleju rzepakowego
~ 30 ml Octu ryżowego
~1 łyżka miód
~1 łyżka sosu sojowego
~ pieprz cytrynowy
~ 2-4 ziarna kolendry
Sos przygotować najlepiej w niedużym słoiczku.
Ziarna kolendry i pieprz delikatnie ucieramy w moździerzu.
Do oleju dodajemy , ocet (oczywiście proporcje 3:1), łyżkę miodu, sos sojowy i utarte przyprawy. Dokładnie mieszamy, jeśli robimy sos w słoiczku wystarczy dokładnie zakręcić słoiczek i mocno wstrząsnąć do postania ładnej, gładkiej emulsji.
ponadto:
2 łyżki brązowego cukier
2 łyżki octu balsamicznego
Śliwki o ile są mrożone - rozmrozić, opłukać. W misce wymieszać ocet balsamiczny z brązowym cukrem , wrzucić śliwki, wymieszać, rozłożyć na blaszce do pieczenia. Wstawić do piekarnika na 20-30minut w temperaturze 170 stopni. (śliwki trzeba delikatnie przemieszać w ciągu pieczenia).
Cukinię kroimy w cienkie plastry i blanszujemy.
Pestki dyni prażymy na suchej patelni.
Do dużej piski wrzucamy oczyszczoną i przebraną rukolę/sałatę, przekrojone na pół pomidorki, cukinię, jeszcze ciepłe śliwki, nasiona dyni, a na samym końcu delikatnie pokruszony ser.
Przed podaniem, polewamy sosem .
Ot cała filozofia ....a podwieczorek idealny.
Najlepiej smakuje w sezonie, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się musi.
Smacznego!
I tak na surowo cukinia? nigdy tak nie jadłam.
OdpowiedzUsuńTak. Taka blanszowana , chrupiąca i zdrowa, jest najlepsza :)
UsuńMmmm, ale nam smaka narobiłaś. Aż się głodne zrobiłyśmy.
OdpowiedzUsuńmusicie wypróbować przepis.
Usuńpysznościowata!!!! uwielbiam śliweczki <3
OdpowiedzUsuńJa reż :)
UsuńWszystko bardzo apetycznie wygląda ale nie wiem czy odważyłabym się to zjeść z tymi śliwkami jakoś do nich nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńmiscellaneous-em.blogspot.com
Czasem trzeba zaryzykować i spróbować czegoś nowego...nie tylko w kwestii kulinarnych smaków.
Usuń